Hitler. Narodziny zła 1889-1939 | Recenzja

Volker Ullrich, Hitler. Narodziny zła 1889-1939

Postać Adolfa Hitlera po dziś dzień, mimo upływu lat wzbudza bardzo pejoratywne odczucia. Człowiek, który stał się personifikacją zła w ludzkiej postaci nadal jest niejednoznacznie oceniany przez historyków. Dlatego też, każdego roku do księgarń trafiają nowe książki dotyczące życia Hitlera, jego zachowań, drogi na szczyt, aż do klęski i śmierci w bunkrze na terenie oblężonego Berlina.

Książka Hitler. Narodziny zła 1889-1939 Volkera Ullricha próbuje szerzej ukazać nam sylwetkę Hitlera, od narodzin, aż do roku 1939, w którym Fuhrer ukazał swoją prawdziwą twarz odchodząc od polityki rewizjonistycznej do polityki ekspansjonistycznej. Czym jednak wyróżnia się tak kolejna pozycja o jednym z największych zbrodniarzy przeciwko ludzkość?

Przez kolejne lata po II wojnie światowej narosło wokół postaci Hitlera wiele legend, które dla wielu stały się synonimami prawdy na temat dyktatora. Tuż po wojnie chciano jasno przedstawić Adolfa Hitlera jako szaleńca, maniaka, chcącego wymordować swoich wrogów: Żydów, komunistów, Słowian. Doszło nawet do tak kuriozalnej sytuacji, że sama postać Hitlera została wykorzystana przez przemysł rozrywkowy, jako ikona zła w popkulturze. Zaciemniało to jednak prawdziwy wizerunek osoby odpowiedzialnej za wybuch II wojny światowej. Dużą rolę odegrali w tym również byli naziści, którzy w akcie wybielania swoich czynów, główną winą za zbrodnie obarczali właśnie dyktatora III Rzeszy.

Wiele biografii Hitlera sprowadzało go do roli przeciętnego, aspołecznego człowieka, nieposiadającego żadnych predyspozycji do stania się przywódcą politycznym. Książka Volkera Ulricha próbuje ukazać postać Adolfa Hitlera w nieco innym świetle. Mimo iż poprzedni historycy na czele Ianem Kershawem twierdziło, że dyktator nie prowadził życia prywatnego, a w pełni poświęcił się realizacji swoich politycznych wizji. Z relacji zawartych w książce wydaję się, że ów osąd mija się z prawdą. Hitler potrafił w niezwykle zręczny sposób manipulować publiką, przed którą występował. Jego zdolność do wcielania się w rolę powodowała problemy z ostatecznym rozstrzygnięciem, kiedy mówił prawdę, a kiedy prowadził swoją grę mistyfikacji.

„O historii naszej rodziny w ogóle nie mam pojęcia. Jestem w tych sprawach kompletnie zielony”, wyznał Hitler w sierpniu 1942, wygłaszając jeden ze swych niezliczonych monologów w Głównej Kwaterze Fuhrera, zwanej Wolfsschanze. „Jestem stworzeniem zupełnie nierodzinnym, stworzeniem o naturze nieplemiennej. To mi nie odpowiada. Należę do swojej wspólnoty narodowej”.

Hitler. Narodziny zła to właśnie próba zrzucenia maski kłamstw z postaci Hitlera i próba odpowiedzi na pytanie: Jaki naprawdę był? Co wpłynęło na ukształtowanie się jego poglądów? Jak ten podobno „przeciętny człowiek” objął władzę w partii i podporządkował sobie całe państwo niemieckie? Zapewne odpowiedzi na te wszystkie pytania nie otrzymamy, ale należy jasno powiedzieć, iż dzieło Volkera Ullricha to dobrze uporządkowane i w miarę możliwości kompletne dzieło na temat działalności i życia Adolfa Hitlera do roku 1939. Niezwykle ciekawie w dalszej perspektywie szykuje się tom 2 biografii, nad którym pracuje Ullrich, a który zwieńczy dzieło jednej z najlepszych biografii na temat niepozornego austriackiego malarza.

Ocena recenzenta: 6/6

Mariusz Sioch

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*