Życie człowieka w XVII i XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej

Życie biologiczne człowieka w cywilizacji rolniczej było często związane z głodem. Gospodarka nie potrafiła wyprodukować wystarczającej ilości pożywienia, tak aby ten problem przestał być istotny. Taką sytuację demografowie określają mianem modelu „starego ładu”, w którym „los” zwykłych ludzi zależny był od wojen, klęsk żywiołowych czy zarazy. W latach urodzaju ich liczba wzrastała, z kolei w niesprzyjającym okresie malała. Jednak, jak się kolokwialnie mówi, że „nie samym chlebem człowiek żyje”, w omawianym czasie ludzie w dalszym ciągu się rodzili i umierali, szukali nowych możliwość uprawy ziemi, tak aby przynosiła ona więcej plonów, a to wiązało się z ich rozwojem. W związku z tym spróbujemy prześledzić, czym zajmowano się na co dzień, jak wyglądało ich przeciętne życie, jakie nosili ubrania, jaki mieli stosunek do seksu, gdzie mieszkali i czym się interesowali.

Polska szlachta tańczy Poloneza – „Polonez pod gołym niebem”, Korneli Szlegel
Polska szlachta tańczy Poloneza – „Polonez pod gołym niebem”, Korneli Szlegel

Nietrudno się domyślić, że istniały czynniki, które w sposób naturalny hamowały szybki wzrost ludności. Przede wszystkim w omawianym okresie była ogromna śmiertelność niemowląt i dzieci. W pierwszym roku życia umierało ich około 35%, a jedynie 45% kończyło piąty rok życia. Z kolei do wieku prokreacji dożywał co trzeci człowiek. Na stan populacji duży wpływ miała także liczba zgonów kobiet podczas porodu, która wynosiła około 10%. Fakt ten wynikał nie tylko z niedożywienia, ale był także następstwem poziomu ówczesnej higieny. W wyniku reformacji i kontrreformacji zmienił się pogląd na temat łaźni publicznych, z których obywatele Rzeczypospolitej jeszcze w XVI wieku korzystali dość ochoczo. W XVII stuleciu uznano, że kąpiel jest szkodliwa dla zdrowia oraz stanowi miejsce grzesznych rozrywek. Ponadto dominowało przekonanie, że ciało człowieka jest siedliskiem zła, co zaowocowało zmianą stosunku do nagości. Skutkiem takiego obrotu rzeczy było dość powszechne zapchlenie i zawszenie wśród wszystkich warstw społecznych. Utrudniony dostęp do czystej wody, szczególnie w miastach, również robił swoje. Mimo że wodociągi budowane były już w wieku XVI, to po wojnach z następnego stulecia brakowało pieniędzy na ich odbudowę, co tylko pogłębiało wspomniany powyżej problem. Na stan zdrowia wpływały także nieczystości produkowane przez gospodarstwa domowe i warsztaty rzemieślnicze. Śmieci często zalegały na ulicach, a sprzątano je dwa razy do roku – na Wielkanoc oraz na św. Michała. Ponadto przy drogach istniały otwarte rynsztoki, którymi nieczystości spływały do tej samej rzeki, z której czerpano wodę do picia. Z kolei umiejscowienie cmentarzy, które znajdowały się w centrum miast przy kościołach, również nie sprzyjało utrzymywaniu odpowiedniej jakości wód gruntowych. W ten sposób powstawał zamknięty obieg bakterii, który w momencie pojawienia się epidemii przybierał na sile. Przyjmuje się, że w miastach występował ujemny przyrost naturalny, który uzupełniany był przybyszami z zewnątrz.

Wyżywienie

Podstawowym pożywieniem w epoce nowożytnej, zarówno w Europie Zachodniej, jak i w Rzeczypospolitej, był chleb, a napojem – piwo lub wino. Przeciętnie zjadano około jednego kilograma dziennie chleba i wypijano dwa–trzy litry piwa, które miało jakieś 2–3% alkoholu. Bardzo często konsumowane było ono w postaci zup, przyrządzanych na różne sposoby. Dopiero XVIII wiek przyniósł pewne zmiany w tym względzie, gdyż to właśnie wówczas zaczęto pić kawę i jeść ziemniaki.

W Rzeczypospolitej wyróżnia się dwa standardy żywienia, określane mianem stołu chłopskiego i szlacheckiego. Jest to oczywiście podział umowny, gdyż bogaci chłopi i mieszczanie jedli potrawy zbliżone, a często i takie same jak szlachcice. Dla chłopskiego stołu, oprócz chleba, pieczonego najczęściej z mąki żytniej, charakterystyczne były spore ilości kasz, klusek oraz grochu i kapusty. Mięsa w takim jadłospisie było niewiele. Jeżeli już się pojawiało, to najczęściej był to drób i wołowina. Dopiero w XVIII wieku coraz silniejszą pozycję zaczęły zdobywać ziemniaki. Ludność chłopska narażona była na głód, który mógł być spowodowany nieurodzajem lub wojną, a tych chociażby w XVII wieku nie brakowało. Ponadto we wspomnianym stuleciu bezwzględnie stosowano zasadę, że „wojna żywi wojnę”, co oznaczało, że armie, nie tylko obce, ale i własne wybierały żywność z terenu, na którym operowały. Szacuje się, że około 30 tys. armia żołnierzy potrzebowała dziennie jakieś 30 ton chleba, 230 wołów i 90 tys. litrów piwa. Dodatkowo w wyniku kontrybucji brakowało nie tylko żywności, ale i ziarna na przyszłe zasiewy. W związku z tym zaczęto stosować produkty zastępcze. I tak mąkę do wypieku chleba zastępowano kasztanami, brukwią, korzeniami ziół i chwastów. Z podobnych roślin gotowano również zupy. Przy takim sposobie odżywiania pojawiły się przeróżne choroby, które zbierały śmiertelne żniwo. Z kolei stół szlachecki charakteryzował się występowaniem dużych ilości mięsa, co w sposób znaczący różniło go od stołu chłopskiego. Najczęściej jedzono mięso wołowe, drób (w tym także indyki), dziczyznę oraz ryby. Potrawy te odznaczały się występującą w nich sporą dawką przypraw korzennych, ogólnie były one bardzo kwaśne, bardzo ostre lub bardzo słodkie. W XVII stuleciu rozwinęła się sztuka przyrządzania różnych pasztetów, podawano także szynkę i wędliny. Ogólnie wyżywienie było zróżnicowane, jednak zdecydowanie zbyt kaloryczne, co powodowało różne dolegliwości zdrowotne.

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*