Życie duchowe Słowian

Słowianomania jest coraz bardziej popularna. Słowianie, jak przekazuje wiele nieprawdziwych teorii, nie modlili się tylko do świętych gajów. Otóż są dowody na to, że przed nastaniem chrześcijaństwa wznosili świątynie dla bogów. O tym jak mogli wierzyć dawni Słowianie, opowiedział dla PAP etnolog i archeolog dr Paweł Szczepanik, współpracujący z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) w Toruniu.

Słowianie, jak większość ludów pogańskich, nawiązywała swoich bogów do płodności i cykliczności, ale były to bardzo często jednocześnie bóstwa patronujące działaniom wojennym. Takim bogiem był na przykład Świętowit, przedstawiany w postaci rosłego posągu z czterema głowami. Kolejnymi bogami byli Perun, Weles, Mokosz, Swaróg, Swarożyc, Radogost, Rod, Dadźbóg, Jaryło, Kupała, Strzybóg, Dola, Marzanna (Dziewanna), Trzygłów, Chors, Perepłut.

Dla Słowian bardzo ważnym czynnikiem była również  wiara w istnienie demonów  tj. topielców, wampiry, domowników, strzygi itp. Obchodzili oni 4 główne święta w ciągu roku, czyli Jare Gody (21 marca), Noc Kupały (21 czerwca), Święto Plonów (23 września) i Szczodre Gody (21 grudnia), dodatkowo świętowali Dziady wiosenne i jesienne (31 października) związane z pamięcią o zmarłych przodkach czyli Dziadach, oraz inne poboczne święta. Obrzęd prowadził Żerca czyli kapłan ofiarnik z pomocą szamana, czyli Wołcha. Żerca stał na wysokiej pozycji społeczno-religijnej, był nie tylko doradcą władcy pogańskiego, ale potrafił porwać lud do walki np. przeciw nowej wierze podczas powstań.

Jeśli chodzi o  święte gaje, to były one miejscem lokowanym przeważnie w ukrytym i trudno dostępnym miejscu, aczkolwiek niezbyt daleko oddalonym od ludzkich siedzib. Często w pobliżu znajdowało się źródło bądź rzeka, dostarczająca wody na potrzeby obrzędowe oraz las, z którego pozyskiwano drewno do podtrzymywania świętego ognia (watry). Miejsce Święty Gaj w całości było dziełem natury i lokalnego ekosystemu – o jego wyjątkowości decydowali kapłani, uwzględniający jego położenie, jak i mistyczną aurę. W jego centrum, znajdowała się zazwyczaj polana, ukształtowana w naturalny sposób. Miała ona symboliczny charakter, oddzielający to co mistyczne, w środku od tego co zwykłe, codzienne na zewnątrz. To tu palił się Święty Ogień, jak i odprawiano obrzędy. Często też znajdowały się w tym miejscu święte drzewa poświęcone danemu bóstwu.

Z uwagi na to, że w gajach nie stawiano prawdopodobnie żadnych posągów czy budowli, archeolodzy nie są w stanie zlokalizować dziś takich miejsc. Mogły znajdować się na przykład na górze Ślęża, gdzie badacze natrafili na enigmatyczne mury okalające wierzchołek. Natomiast słowiańskie świątynie wciąż stanowią zagadkę, to jednak naukowcy wyróżnili kilka ich typów. Jednym z typów była świątynia, gdzie przedstawiciele słowiańskich elit spotykali się w dużych budowlach wykonanych z drewna – wyraźnie większych, niż typowe budynki mieszkalne. Były to też miejsca gdzie odbywały się kluczowe narady i spotkania dotyczące losów grupy.

Drugim rodzajem była świątynia typu ziemskie domy dla bogów. Były to budynki kryjące posągi, ale i też inne dary tj. łoża, siodła, skarbce itp. Wstęp do wnętrza był zakazany. Nawet kapłani, którzy od czasu do czasu czyścili wnętrze takich świątyń, zobowiązani byli do zachowania zgodnie z określonymi regułami. Na przykład  nie mogli oddychać, dlatego wszelkie prace wykonywali na wdechu. Miejscem takiego kultu znajduje się w Gnieźnie, częściowo pod kościołem św. Jerzego. Archeolodzy odkryli tam kamienny kopiec, w którego sąsiedztwie leżały przepalone kości, węgle, zniszczone naczynia ceramiczne. Według kronikarza Jana Długosza, miano czcić tam Nyję (Welesa). Religia Słowian nie była oddzielną sferą życia jak jest współcześnie lecz przenikała w każdą część. Jako przykład naukowiec podaje wyrób glinianych garnków. Słowo „naczynie” pochodzi od prasłowiańskiego słowa činiti – ‚czynić, robić, czarować. Fragmenty naczyń ceramicznych należą do najpowszechniejszych zabytków archeologicznych znajdywanych na terenie Polski. Mówi nam o tym również relacja w dekrecie papieża Innocentego III z dnia 8 stycznia 1207, opisująca chrześcijańskie już modły w katedrze gnieźnieńskiej. Kapłani mieli założone maski i odprawiali obrzędy ku czci zmarłych (Dziadów). W trakcie uroczystości uczestniczyła też ludność, która również miała założone maski.

Słowianie według naukowców być może nie posługiwali się formami pisma, co dodatkowo utrudnia wgląd w ich wierzenia. Na ich temat pisali głównie chrześcijanie, były to relacje często negatywne. Ale czasem można zauważyć wręcz podziw kronikarzy jak było to w przypadku świątyni w Szczecinie. Ściany miały być pokryte płaskorzeźbami i malowidłami, które wyglądały „jak żywe”.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl, national-geographic.pl, religiaslowian.wikidot.com

Fot.: Posąg Świętowita w Arkonie – rzeźba współczesna.

Marika Matusiak

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*